|
Wideo-szopka z Łukaszem Murzynem |
Nowatorską szopkę bożonarodzeniową w formie interaktywnej wideoinstalacji zrealizował w kościele św. Józefa Oblubieńca w kampusie UKSW im. ks. prof. Ryszarda Rumianka na Młocinach absolwent krakowskiej ASP Łukasz Murzyn.
Artysta w zaskakujący sposób połączył nowoczesne środki przekazu z tradycyjną, znaną w sztuce bizantyńskiej i średniowiecznej, konwencją oczekiwania Matki Bożej na narodzenie Chrystusa.
Mówiąc o dawnych konwencjach, wymienić tu należy wizerunek
Theotokos (Bożej Rodzicielki) przedstawiający Matkę Bożą - Orantkę (w modlitewnej postawie ze wzniesionymi ku górze rękami), na której piersiach widnieje medalion z wyobrażeniem Chrystusa - Emmanuela. Ikona ukazuje ideę wcielenia Słowa Bożego.
Dobry wzór
Matka Chrystusa została przedstawiona w momencie zwiastowania, gdy wypowiada słowa: "Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa" (Łk 1, 38). Maryja jest więc pokorną, brzemienną Orędowniczką wstawiającą się za całym rodzajem ludzkim. Jest też Niepokalaną Dziewicą, przez którą na świat przychodzi Zbawienie. Podobną ideę realizowali mistrzowie zachodniego średniowiecza. Pochodzące z XIV i XV wieku obrazy i miniatury ukazują Maryję po zwiastowaniu, w Jej otwartym łonie jaśnieje otoczone blaskiem Dzieciątko.
Człowiek jako naczynie
Wspomniane dzieła akcentują szczególne wybraństwo i posłannictwo Matki Bożej, która stała się pierwszym tabernakulum - Arką Nowego Przymierza, naczyniem na mannę Nowego Testamentu. Ideę naczynia, w którym bytuje Logos - Chrystus, podejmuje także
instalacja Łukasza Murzyna.
Jednak naczyniem nie jest już Matka Chrystusa, ale każdy z nas, przeżywający Adwent, czekający na przyjście Zbawiciela. Wchodzący do świątyni człowiek klęka przed symbolicznym ołtarzem - stołem ofiarnym, na którym sprawowana jest Eucharystia - i w zawieszonym naprzeciw zwierciadle widzi własne odbicie z małym poruszającym się niemowlęciem na piersiach. W tej chwili następuje wizualizacja narodzenia Chrystusa w sercu klęczącego.
Szopka 2.0
- Chciałem zaskoczyć odbiorcę i jednocześnie pokazać, że Dobra Nowina może być głoszona przy wykorzystaniu nowoczesnych środków - mówi artysta. Ale wideoinstalacja nie jest jedynie zaskakującą wizualizacją. - Klęczący człowiek dostaje dziecko na ręce i musi zastanowić się, co z tym zrobić - tłumaczy Łukasz Murzyn. Chrystus chce się narodzić w każdym z nas, a my musimy podjąć decyzję, czy Go przyjmiemy.
Darmowe efekty specjalne
W sukurs artyście przyszła też pora roku. Człowiek odziany w kurtkę, szalik nie stanowi dobrego tła dla Dzieciątka wyświetlanego z projektora. Klękający nie od razu więc widzi dziecko, spodziewa się, że "coś" się wydarzy, i kręci się na klęczniku, rozpina kurtkę, zdejmuje szalik w poszukiwaniu tego "czegoś", aż w końcu dostrzega pełny obraz siebie, z Jezusem w sercu. Zachowanie odbiorcy staje się więc alegorią poszukiwania Chrystusa, "dorastania do Niego" i w końcu obcowania z Nim w modlitwie.
Ostatnim i niezamierzonym przez artystę efektem jest wyjście Jezusa na świat. Z przyczyn technicznych instalacja Łukasza Murzyna została ustawiona w pobliżu wejścia do świątyni, naprzeciw okna. I kiedy zapada zmrok, na murze pobliskiego budynku Auditorium Maximum UKSW pojawia się Dzieciątko. W ten sposób Jezus po raz kolejny przekracza granice, "wychodzi z kościoła do Kościoła", rodzi się dla wszystkich, nie tylko dla tych, którzy chcieli uklęknąć.
Informacja za: Radio Maryja, dr Małgorzata Wrześniak, Instytut Historii Sztuki UKSW. Śródtytuły pochodzą od redakcji bloga iStypendium.pl.